Forum Karkonoska Frakcja Fantastyki Strona Główna Karkonoska Frakcja Fantastyki
Forum dyskusyjne jeleniogórskiego klubu fantastyki
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kwiatki z sesji

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Karkonoska Frakcja Fantastyki Strona Główna -> RPG - ogólnie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Klon
Wielki Klubowicz
Wielki Klubowicz



Dołączył: 24 Cze 2007
Posty: 510
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rębiszów

PostWysłany: Wto 21:48, 26 Cze 2007    Temat postu: Kwiatki z sesji

Prowadziłem drużynie, w której był Zabójca Trolli i do jego towarzyszy rzuciłem:
-Ty i ty! Odczuwacie potrzebę kąpieli - jego kąpieli...

Moja pierwsza sesja w W:M i nie do końca wiedziałem jak działa dominacja... Gdy taksówkarz upomniał się o $, rzuciłem mu patrząc głęboko w oczy:
- Jestem Twoim wujkiem!...

Enpecowałem szlachciankę która chciała poderwać członka drużyny (Stówę chyba), który palił fajkę na pokładzie promu. Więc podeszłam do niego i przyciszonym głosem zagaiłam:
- Mogę pociągnąć Twojego cybucha?
... musiałem zrobić 5minutową przerwę aby wszyscy przestali płakać a ja sam nie mogłem wstać z podłogi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mPL
Wielki Przedwieczny Admin
Wielki Przedwieczny Admin



Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 806
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Jelenia Góra
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:28, 27 Cze 2007    Temat postu:

z tego co pamiętam to kiedyś grałem cherlawym magiem... byliśmy akurat na okręcie morskim zacumowanym gdzieś przy porcie, ale nie nabrzeże.
MG: widzisz wszyscy schodzą do wody, niektorzy skaczą, kopią się, jest miło ciepło aż chciałoby się skoczyć do wody...
Ja: no to schodzę kawłek po siatce (taka na burcie do wchodzenia i schodzenia) i skaczę do wody, przepływam kawłek...
Mg: a umiesz pływać?
Ja: a wiesz co? chyba nie...

Inne z tym samym MG - lubił bardzo dramatyczne sytuacje.
Kiedyś mocną drużyną nocujemy na polanie w głębokim lesie, strażnicy pozasypiali... MG do mnie:
- słyszysz jakieś hałasy, coś sapie Cie nad głową,
Ja: odchylam koc, patrzę jednym okiem...
MG: widzisz wielki pysk gada z otwartą paszczą najeżoną ostrymi jak śzpikulce żebami
Ja: zamykam oko, nakrywam się kocem, przecież to tylko sen...
(dodam, że gramłem wtedy łowcą czarownic co to nie jedno już widział... )

m
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stówa
Mały Nieczysty Sekretarz
Mały Nieczysty Sekretarz



Dołączył: 24 Cze 2007
Posty: 405
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Jelenia Góra

PostWysłany: Śro 9:38, 27 Cze 2007    Temat postu:

Sesja w system autorski "Gugiland", Klon - wysoki krasnolud barbarzyńca. Zapytany o powody swoich kwiecistych, elokwentnych i nadwyraz inteligentnych wypowiedzi stwierdza - "A bo ja kończę z barbarzyństwem"

Gumiś prowadzący - "Odczuwasz silne poczucie eutanazji" - ?? Lol jeden wielki znak zapytania nad całą drużyną.

Oczywiście niezapomniany Adaś, który przez całą sesję w Warha oparty głową o rękę rzucał na trafienie, ze znudzeniem stwierdzając "trafiłem" (gdzie nawet nie spoglądał na kostki) i ożywiając się tylko w momentach trafiania w głowę bądź dorzutów.

Wyżej wspomniany Adaś - sesja w Warpałę u Klona (zbudowana praktycznie w 100% na zagadkach) drużyna siedzi dobre 20-30 min nad zagadką - cisza. Nagle Adaś się zrywa "to będzie tak, tak, i tak", "Nie", "kobieta lekkich obyczajów!" i koniec gry Adasia przez całą sesję już się nie odezwał.

Nocka w WFRP, Ja i Maciek jedyni fighterzy w drużynie. Po 12 w nocy złożyliśmy się jak scyzoryki i lulu. Rano Baka nas budzi, ja jednym okiem śledzę co się dzieje. "Stówa i jak Ci się sesja podobała?", "a ile dał PD?", "po 200", "zaje...fajne narracja, niesamowite opisy Very Happy"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Baka
Zaakceptowany Klubowicz
Zaakceptowany Klubowicz



Dołączył: 24 Cze 2007
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: inąd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:36, 27 Cze 2007    Temat postu:

Stówa napisał:


Wyżej wspomniany Adaś - sesja w Warpałę u Klona (zbudowana praktycznie w 100% na zagadkach) drużyna siedzi dobre 20-30 min nad zagadką - cisza. Nagle Adaś się zrywa "to będzie tak, tak, i tak", "Nie", "kobieta lekkich obyczajów!" i koniec gry Adasia przez całą sesję już się nie odezwał.



Z tym nieodzywaniem się to trochę nie tak było. Pamiętasz Minotaura? Klon wyturlał sobie całe statsy, przewidywał długi spaw i pojechanie całej druzyny... Adam poczekał na swoją kolej w turze ( po drodze unikając i parujac wszystkie ataki minotaura) po czy Powiedział: "trafiłem, w głowę, 6, dorzut, wyszło, 6, 6, 6, 6, 5 za 46" No i co miał Biedny Klon zrobić? Odłoży kartkę ze statsami i prowadził kolejne zagadki Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Klon
Wielki Klubowicz
Wielki Klubowicz



Dołączył: 24 Cze 2007
Posty: 510
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rębiszów

PostWysłany: Pią 16:17, 29 Cze 2007    Temat postu:

A co wam się w mojej sesji z zagadkami nie podobało się?
Wiem że była statyczna i w ogóle, ale za to jaką ja frajdę miałem jak się łamaliście nad moimi questami:D Poza tym to była jedyna taka sesja jaką chciałem poprowadzić min po to aby zobaczyć jak sobie radzicie. A co do minotaura to mnie ta sytuacja nauczyła, że nie warto się skupiać na NPCach bo Adaś i tak będzie miał dorzut i tak.Very Happy

A sytuacja z :"to będzie tak, tak, i tak", "Nie", "kobieta lekkich obyczajów!" - też miała miejsce:D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Baka
Zaakceptowany Klubowicz
Zaakceptowany Klubowicz



Dołączył: 24 Cze 2007
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: inąd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:46, 02 Lip 2007    Temat postu:

W twojej sesji nie podobało mi się w sumie to że była zbliżona do tępych przygodówek, z zagadkami w stylu "użyj śróbokręt na skarpetce, aby otzrymać śróbokręt w skarpetce, zastępujący komuś nerkę"... Ale faza chwilami była całkiem niezła Cool
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Daragon
Zaakceptowany Klubowicz
Zaakceptowany Klubowicz



Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z Lustrii

PostWysłany: Śro 10:06, 25 Lip 2007    Temat postu:

Ja zbyt dużo nie grałem w RPG'i ale nie pamietam sesji , która nie zaczynała by się tak "Jesteście w karczmie,skończyły wam się pieniądze..."
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Klon
Wielki Klubowicz
Wielki Klubowicz



Dołączył: 24 Cze 2007
Posty: 510
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rębiszów

PostWysłany: Śro 18:32, 25 Lip 2007    Temat postu:

Baka napisał:
W twojej sesji nie podobało mi się w sumie to że była zbliżona do tępych przygodówek, z zagadkami w stylu "użyj śróbokręt na skarpetce, aby otzrymać śróbokręt w skarpetce, zastępujący komuś nerkę"... Ale faza chwilami była całkiem niezła 8)


Może i kazałem wam krzyżować śrubokręty ze skarperami, ale za to wszyscy się nieźle bawiliśmy... w sumie jak się zastanowić, to na bezrybiu i rak ryba... ale ja nikogo do grania u mnie nie zmuszałem...
Tak czy siak wiele myślałem na temat mojego prowadzenia i okarze się jak to wyjdzie w praktyce...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ing
Zaakceptowany Klubowicz
Zaakceptowany Klubowicz



Dołączył: 24 Cze 2007
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: sie biora dzieci? O.o

PostWysłany: Śro 18:41, 25 Lip 2007    Temat postu:

Daragon napisał:
Ja zbyt dużo nie grałem w RPG'i ale nie pamietam sesji , która nie zaczynała by się tak "Jesteście w karczmie,skończyły wam się pieniądze..."


Tos rzeczywiscie malo gral ;p. Albo z nieodpowiednimi MG. Poczatkujacy MG, ktory nie ma pomyslu na dobre otwarcie, sklejenie druzyny oraz nie zwraca uwagi na historie postaci, zazwyczaj w ten sposob otwiera DDka... Sam w systemu fantasy zbyt dlugo nie mlocilem, ale owego stereotypowego DDkowego otwarcia, o ktorym kraza juz legendy zbyt wiele nie uswiadczylem na wlasnym przykladzie ;D. Konkretniej - uswiadczylem cos takiego dokladnie raz, grajac w Monastyr. Wygladalo to mniej-wiecej tak:

Niewiadomo dlaczego siedze sobie w jakims portowym miescie... Brak gotowki jest wystarczajaca motywacja do rozpoczecia przygody... Nie przeszkadza w tym nawet fakt, ze jeden z graczy (konkretniej - ja) jest szlachcicem, ktorego majatek znajduje sie jedynie kilkanascie mil od aktualnego miejsca pobytu xD... W razie problemow finansowych nie moge oczywiscie wymienic mojego szlachetnej krwii wierzchowca na cos tanszego, gdyz nikt w miescie portowym nie jest zainteresowany blekitnokrwistymi, rodowitymi konmi... Praca zbytnio palac sie nie chce, ale duzego wyboru nie mam... No i na koniec okazuje sie, ze jedyna praca dla mnie jest przeszukanie pobliskich grobowcow wraz z grupa smialkow - losowych bywalcow karczmy. Oczywiscie druzyna od poczatku nastawiona jest na pelna wspolprace, bezgraniczne zaufanie (radze przeanalizowac realia Monastyra), a jakiekolwiek proby mojego odlaczenia sie od niej (wywolane checia realistycznego odgrywania postaci) konczyly sie niewytlumaczalnym, natychmiastowym omdleniem... Wyszlo na to, ze zostaje z druzyna ze wzgledu na klatwe, ktora rzucil na mnie kupiec, ktory zlecil nam przeszukiwanie w/w grobowca :/ Suuuper
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Karkonoska Frakcja Fantastyki Strona Główna -> RPG - ogólnie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin